Europejska gospodarka a wyzwania przyszłości
Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego oraz były premier Włoch, wskazuje na konieczność wprowadzenia znaczących inwestycji oraz innowacji na skalę porównywalną do planu Marshalla, aby przeciwdziałać spowolnieniu wzrostu gospodarczego w Europie.
Gospodarka UE w obliczu stagnacji
Draghi alarmuje, że sytuacja gospodarcza Europy znajduje się w punkcie, gdzie bez zdecydowanych działań grozi jej „powolna agonia”. Podkreśla on rozbieżność w dynamice rozwoju pomiędzy gospodarkami Unii Europejskiej a Stanów Zjednoczonych, szczególnie w sektorze zaawansowanych technologii, który jest motorem wzrostu. Brakuje tu jednak europejskiego sukcesu.
Bariery na drodze do innowacji
Europejski sektor technologiczny cierpi na niedobory w komercjalizacji pomysłów, brak inwestorów oraz efektu skali. Również zawiła przepisowość UE staje się przeszkodą. W wyniku tych barier Unia traci możliwości rozwoju w obszarach wymagających innowacyjności, takich jak sektory farmaceutyczny, motoryzacyjny i zbrojeniowy, gdzie AI (sztuczna inteligencja) odgrywa kluczową rolę.
Wspólne finansowanie jako rozwiązanie
Aby pokonać te wyzwania, Draghi rekomenduje wspólne europejskie finansowanie inwestycji i subwencji na rozwój przełomowych technologii. Postuluje on integrację rynków, co umożliwiłoby korzystanie z efektu skali niezbędnego dla start-upów i inwestorów finansowych.
Bezpieczeństwo Europy a innowacje
Bezpieczeństwo Europy również zależy od innowacji. Potrzebna jest koordynacja polityk i działań w obszarze obronnym, standaryzacja sprzętu i interoperacyjność, czego brakuje obecnie w przemyśle unijnym. Integracja europejskiego rynku i decyzji inwestycyjnych ma kluczowe znaczenie dla przyszłości Unii.
Kontrowersje wokół propozycji Draghiego
Raport przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej sugeruje potrzebę dodatkowych inwestycji w wysokości nawet do 800 mld euro rocznie. Dyskusyjna pozostaje kwestia, w jakim stopniu unijne państwa są skłonne do wspólnych działań i subsydiowania sektorów strategicznych, takich jak produkcja samochodów, a także jak bardzo jest to zgodne z zasadami wolnorynkowymi, na których opiera się Europa.
Niektórzy eksperci obawiają się, że raport może być wykorzystany jako argument za większym interwencjonizmem państwa w gospodarkę. Istotne jest jednak zapewnienie warunków, w których sukces firm będzie możliwy dzięki wolnemu rynkowi, a nie z racji subsydiów i wsparcia państwa.